Circle of Brotherhood w Miami walczy o bezpieczeństwo pomimo cięć w finansowaniu
Dowiedz się, jak Circle of Brotherhood w Miami walczy z rosnącą przemocą w obliczu krytycznych cięć w finansowaniu, a stawką jest bezpieczeństwo społeczności.

Circle of Brotherhood w Miami walczy o bezpieczeństwo pomimo cięć w finansowaniu
W sercu Miami toczy się krytyczna walka, gdy lokalna organizacja non-profit Circle of Brotherhood stara się kontynuować swoją kluczową pracę w zakresie zapobiegania przemocy po znacznych cięciach funduszy federalnych. Celem tej organizacji, której celem jest wspieranie bezpieczeństwa społeczności, jest stłumienie rosnącej fali przemocy, zwłaszcza gdy zbliża się lato – tradycyjnie burzliwy okres.
Dyrektor wykonawczy Circle of Brotherhood, Lyle Muhammad, opisuje sytuację jako „niszczycielską” po tym, jak Departament Sprawiedliwości obciął w kwietniu ponad 800 milionów dolarów z różnych programów dotacyjnych, zamrażając 600 000 dolarów z własnej dotacji o wartości 2 milionów dolarów. Bez niezbędnych funduszy organizacja obawia się ponownego wzrostu przemocy ulicznej, ponieważ wielu członków społeczności, takich jak Barbara French, którzy doświadczyli przemocy z użyciem broni, polega na swoich wysiłkach pokojowych, aby czuć się bezpiecznie w obszarach budownictwa publicznego, szczególnie w Buena Vista.
Wpływ na Wspólnotę
Krąg Bractwa poczynił postępy w ograniczaniu przestępczości dzięki swoim rozjemcom, osobom, które przeniosły się z ulic, aby opowiadać się za rozwiązywaniem konfliktów. Dotyczy to również Ernesta, który kiedyś był zamieszany w przemoc, ale obecnie służy jako mentor. Społeczność zgłasza spadek liczby incydentów, co ilustruje skuteczność pracy rozjemców, jednak pojawiają się pytania dotyczące ich przyszłości w obliczu malejących zasobów.
Mieszkańcy tacy jak Lamont Nanton wyrażają obawy dotyczące związku między ubóstwem a przemocą, podkreślając, w jaki sposób te cięcia w finansowaniu mogą zniweczyć poczyniony postęp. „Niekorzystne warunki życia” – zauważa – „często wzmagają uczucie złości i frustracji, co może prowadzić do przemocy”. Te uczucia podkreślają pilność misji Kręgu Bractwa, gdy Miami stoi przed trudnym latem.
Poszerzanie perspektyw
Sytuacja Kręgu Bractwa nie jest odosobnionym przypadkiem. W całym kraju cofnięto ponad 370 dotacji na różne inicjatywy na rzecz bezpieczeństwa społeczności, co wywołało oburzenie i niepokój o przyszłość tych niezbędnych programów. Pozew zbiorowy złożony przeciwko administracji Trumpa ma na celu przywrócenie ponad 820 milionów dolarów cięć, które dotknęły wiele organizacji non-profit zaangażowanych w inicjatywy zapobiegające przemocy i interwencyjne.
W pozwie zarzucono, że zakończenie dotacji narusza prawa konstytucyjne i zagraża samej strukturze bezpieczeństwa społeczności w miastach w całym kraju. Organizacje takie jak FORCE Detroit, która aktywnie przyczyniła się do zmniejszenia liczby zabójstw, również są uwikłane w walkę o przetrwanie, niosąc podobne obawy przed utratą narzędzi niezbędnych do walki z przestępczością.
W świetle tej walki Krąg Bractwa bierze sprawy w swoje ręce. Aktywnie rozpoczęli zbiórkę funduszy, zbierając ponad 75 000 dolarów w ciągu trzech tygodni, jednak wyłania się zniechęcający cel 1,6 miliona dolarów, który wystarczy na utrzymanie działalności tylko przez rok.
Wezwanie do wsparcia społeczności
Podczas gdy mieszkańcy Miami oceniają stan swoich dzielnic, Lyle Muhammad nalega, aby społeczność zjednoczyła się po stronie organizacji. „Każdy dolar się liczy” – stwierdza, wyrażając nadzieję, że lokalna ludność zdaje sobie sprawę ze wagi wysiłków na rzecz pokoju. Dla mieszkańców obecność tych rozjemców stanowi siatkę bezpieczeństwa, którą można wkrótce usunąć bez niezbędnego wsparcia.
Podsumowując, działalność Circle of Brotherhood jest latarnią nadziei dla wielu mieszkańców Miami. Jednak bez ciągłego wsparcia – zarówno ze strony społeczności, jak i potencjalnego przywrócenia funduszy federalnych – to światło może zgasnąć, pozostawiając dzielnice ponownie bezbronne. To jasne: walka z przemocą wymaga nie tylko współczucia, ale także praktycznego wsparcia, a teraz, bardziej niż kiedykolwiek, społeczności Miami muszą zjednoczyć siły, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo.